Przejdź do treści

Retezat. Granitowe pustkowia Karpat Południowych.

  • przez

Góry Retezat są górami na serio. Rozległy masyw rozciągający się na długości 40 km, otoczony innymi pasmami Karpat południowych, w którym 55 szczytów przekracza 2000 m. Znajduje się tutaj aż 80 jezior, w większości pochodzenia polodowcowego, jako że góry te, podobnie jak nasze Tatry i wiele pasm górskich Europy, były zlodowacone w okresie Plejstocenu. Poza jeziorami, lodowce pozostawiły po sobie duże i długie doliny o wyraźnym kształcie litery U w swoich górnych partiach. Widać to doskonale na poniższym zdjęciu.

Retezat bardzo wcześnie, bo już w 1935 r, jako pierwszy w Rumunii, objęty został ochroną w formie parku narodowego, chroniącego siedliska wysokogórskie. Sama nazwa bierze się od wierzchołka szczytu Retezat, który w języku rumuńskim oznacza „ścięty” i taki w rzeczywistości jest. Legenda mówi o walce olbrzymów w tych górach, podczas której szczyt Retezatu został ścięty mieczem.

Aby dostać się do wnętrza gór, musimy kierować się na Devę, później Hunedoarę (warto zobaczyć zamek Macieja Korwina). Następnie Hateg i jeśli chcemy wybrać się w część północną pasma to albo parking na końcu drogi do Carnic, albo ośrodek narciarski Rausor.

Chcąc odwiedzić południową część pasma, jedziemy drogą do zbiornika zaporowego Gura Apelor i dalej, drogą gruntową w stronę Poiana Pelegi. Znajduje się tam spory plac, gdzie można zostawić samochód (lub w nim spać). Z uwagi na obecność wielu niedźwiedzi w tych okolicach, zadbajmy, by nie zostawiać w samochodzie niczego co mogło by je zachęcić do włamania.

Droga na najwyższą w tych górach Peleagę (2509 m.) z Poiana Peleagi, wiedzie przez malownicze jezioro Bucura (rum. „radość”) przy którym znajduje się schron i dyżurka Salvamontu. W miarę czasu, sił i pogody możemy zaplanować pętlę przez Papusę, lub kolejną „radość” czyli szczyt Bucura I .

Droga na szczyt Retezat, po północnej stronie grani głównej, z Carnic, prowadzi nas przez schronisko Cabana Pietrele, coraz wyżej przez świerkowe lasy, piętro kosodrzewiny, aż po owiane górskim wiatrem granitowe gołoborza na grzbiecie Retezatu.

Jeśli miałbym do czegoś porównać krajobraz i charakter Retezatu, to chyba najbliżej mu będzie do słowackich Tatr Zachodnich. Odwiedzając to pasmo pod koniec września, w ciągu 2 dni spotkałem tylko dwoje turystów. Niskie chmury pędzone lodowatym wiatrem potęgowały poczucie osamotnienia. Zimna krystaliczna woda w górskich strumieniach oczyszczała ciało i duszę a suche, złociste trawy zapowiadały nadejście tego co nieuchronne – zimy.